169 aptek i 68 punktów aptecznych, głównie na terenach wiejskich i w małych miasteczkach, powstało w Polsce od wejścia w życie 25 czerwca 2017 r. nowelizacji prawa farmaceutycznego, nazywanej „apteką dla aptekarza" („AdA") – poinformował resort zdrowia, który wspólnie z Naczelną Izbą Aptekarską (NIA) podsumował blisko rok obowiązywania tych przepisów.

Zgodnie z nowelą aptekę może otworzyć tylko farmaceuta z prawem wykonywania zawodu prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, a także spółka jawna lub partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek i w której wspólnikami są wyłącznie farmaceuci. Na nową aptekę przypadać ma co najmniej 3 tys. mieszkańców i musi się ona znajdować w odległości 0,5 km od apteki już istniejącej.

Według wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej Marka Tomkowa ustawa pomogła powstrzymać ekspansję sieci, które były bardzo agresywne na polskim rynku. Dodał, że przed wejściem przepisów zakładano miesięcznie 100 aptek, a 90 się zamykało. Innego zdania jest Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, według którego ustawa zamknęła rynek, a otwierają się apteki, o które wnioskowano przed wejściem w życie regulacji.

Według NIA w Polsce aptek jest wciąż za dużo – 15 tys. Na jedną przypada zaledwie 2,5 tys. osób, podczas gdy w Niemczech, gdzie jest ich 18 tys. – 4,5 tys.