Jak poinformowano we wspólnym komunikacie, strony zgodziły się z potrzebą wypracowania rozwiązań alternatywnych, tak aby w sposób należyty chronić interesy uczestników wymiaru sprawiedliwości – stron i pełnomocników procesowych przy zapewnieniu zasady ciągłości i sprawności funkcjonowania sądów. - W zakresie doręczeń przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości ze zrozumieniem przyjęli postulaty samorządów zawodowych dotyczące wydłużenia skutku doręczenia do 14 dni i zabezpieczenia uzyskania informacji o wysłaniu korespondencji w tej formie - podkreślono. 

Chodzi o zmiany proponowane w projekcie noweli Kodeksu postępowania cywilnego i tarczy antykryzysowej - nad którą pracę trwają w Sejmie. Jak już pisało Prawo.pl, resort sprawiedliwości chce by pierwsze pismo procesowe wnoszone przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego albo Prokuratorię Generalną RP zawierało adres służbowej poczty elektronicznej i numer telefonu. W sytuacji braku możliwości wykorzystania systemu teleinformatycznego na ten adres ma być wysyłane cyfrowe odwzorowania pism procesowych, zawiadomień, wezwań i orzeczeń. I co ważne - będzie uznane za doręczone w następnym dniu roboczym od chwili "wprowadzenia przez sąd do środka komunikacji elektronicznej". 

Czytaj: E-doręczenia uderzą w rozwody? Dobre założenie, problematyczny przepis>>

Będą dalsze rozmowy? 

Jak wskazano strony ustaliły konieczność dalszych prac nad tą propozycją legislacyjną i wypracowania alternatywnych, satysfakcjonujących oba środowiska zawodowe propozycji. - Konkluzją ze spotkania jest także potrzeba dalszych rozmów w celu wypracowania długofalowych rozwiązań w zakresie informatyzacji i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - dodano. 

Przypomnijmy autorzy propozycji dotyczącej e-doręczeń uzasadniali je dość krótko - wskazując, że nadszedł czas by umożliwić komunikację elektroniczną między sądem i pełnomocnikami. Prawnicy zresztą podkreślają, że taki kierunek jest zasadny, biorąc pod uwagę choćby pandemię i rosnące zaległości w sądach. 

Zobacz procedurę w LEX: Doręczanie pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej >

 

O sprawie pisało kilkukrotnie Prawo.pl. Rozmówcy portalu podkreślali, że choć sam kierunek - e-doręczeń jest dobry, diabeł tkwi jak zwykle, w szczegółach, a konkretnie w treści propozycji. 

- Nie taka powinna być forma realizacji tego słusznego postulatu. W projektowanej regulacji w ogóle nie definiuje się pojęcia „cyfrowego odwzorowania” – czy jest to skan, zdjęcie, jakim programem musi dysponować strona, żeby otworzyć przesyłkę z sądu? Nie definiuje się też "środka komunikacji elektronicznej", do którego sąd miałby to "odwzorowanie" wprowadzić. Czy jest to poczta elektroniczna sądu, a może portal informacyjny? Skoro pełnomocnik ma być zobowiązany do podania sądowi nie tylko adresu poczty elektronicznej, ale i numeru telefonu, to może sąd będzie mógł przesłać pismo np. MMS-em albo za pośrednictwem komunikatora? - wylicza dr Wojciech Dubis – radca prawny, partner w Kancelarii Prawnej SDZLEGAL Schindhelm. 

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Składanie pism procesowych drogą elektroniczną >

W jego ocenie nie wiadomo też, jak sąd będzie ustalał, czy adresat mógł zapoznać się z treścią "odwzorowania", nie jest bowiem - zwraca uwagę - wymagane jakiekolwiek poświadczenie faktu doręczenia ze strony pełnomocnika.

Podobnie sprawę ocenia sędzia Monika Biała z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków. - Co do zasady wprowadzanie (wreszcie - mamy XXI wiek) komunikacji elektronicznej pomiędzy organami wymiaru sprawiedliwości a profesjonalnymi pełnomocnikami jest oczywiście jak najbardziej słuszne. Jest również oczekiwane przez pełnomocników i to od dawna. Wręcz podczas wiosennego lockdownu podnosili larum dlaczego sądy są takie niecyfrowe, dlaczego nie mogą wysyłać korespondencji na maila, skoro wszyscy się nim posługują - mówi. Dodaje jednak, że przepisy są "niedopracowane". Jej wątpliwości budzi także np. określenie skrzynka służbowa. - Co to jest skrzynka służbowa? Gdy pełnomocnik ma skrzynkę z adresem kancelariaiksinski@gmail.com to jest służbowa, czy prywatna? Musimy też pamiętać o ustawie o doręczeniach elektronicznych, która wprowadza obowiązek posiadania (od października 2021) takiego maila przez adwokatów i radców prawnych. I to będzie poczta służbowa  - wskazuje.

Czytaj: E-doręczenia pukają do adwokackich drzwi, a w adresach nadal... buziaczek.pl>>

Uderzenie przede wszystkim w klienta

Prawnicy podkreślają, że jeśli przepisy weszłyby w życie w projektowanym kształcie uderzyłoby to przede wszystkim w ich klientów. Wymieniają przy tym choćby sprawy rodzinne, chrakteryzujące się dużą dynamiką. - Wyobraźmy sobie, że pełnomocnik będzie chory, nie sprawdzi maila, pismo trafi na jego skrzynkę i termin będzie biegł. Oczywiście może potem wnioskować o przywrócenie terminu, ale to będzie niepotrzebna komplikacja - wskazuje Aleksandra Ejsmont, radca prawny, specjalizująca się w sprawach rodzinnych. 

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Adres elektroniczny profesjonalnego pełnomocnika >

Adwokat Anna Dombska przypomina, że resort już wcześniej wskazywał na konieczność ukrócenia praktyk niektórych pełnomocników polegających na "przedłużaniu sobie" czasu na napisanie apelacji lub zażalenia, czy też innego pisma, poprzez zapoznanie się z uzasadnieniem w systemie portalu informacji sądowej, przed odebraniem przesyłki z dokumentem z poczty. - Jest to zatem rozwiązanie wprost wymierzone w profesjonalnych pełnomocników, bez względu na to jakie konsekwencje poniosą w związku z tym obywatele. W pierwszej kolejności bowiem należałoby zapytać, jakie są przyczyny takiego działania pełnomocników, a dopiero potem szukać rozwiązania i to takiego, które będzie uwzględniało interes obywateli, których sprawy dotyczą - mówi. I dodaje, że zazwyczaj nie chodzi o przeciąganie postępowania, a umożliwienia sobie zarządzania pracą, którą pełnomocnicy mają wykonać w ściśle określonych terminach.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie kancelarii prawnej i środki prawne w praktyce w sytuacji stanu zagrożenia epidemicznego >

 


Sędziowie też dostrzegają problem

Problem dostrzegają też sędziowie, choć podkreślają, że samo rozwiązanie idzie w dobrym kierunku. Sędzia Monika Biała ocenia, że rozwiązaniem byłoby wprowadzenie 14 dni od przesłania przez sąd.

- Podobnie jak koncepcja fikcji doręczenia. Mówiąc kolokwialnie - sąd wysyła, ale skutek doręczenia nastąpi za 14 dni - mówi sędzia Biała.  Przypomina, że uchwalona niedawno ustawa o doręczeniach elektronicznych przewiduje, że pisma nadawane przez podmioty publiczne w postaci elektronicznej na specjalne skrzynki doręczeń są doręczone albo z chwilą potwierdzenia odbioru przez pełnomocnika, albo po upływie 14 dni od momentu umieszczenia pliku na skrzynce. - Niezrozumiałym jest dlaczego tu ustawodawca postanowił nie zastosować analogicznego rozwiązania - dodaje sędzia. 

Zobacz w LEX: Szanse i ryzyka dla kancelarii obsługujących przedsiębiorstwa w dobie koronawirusa - nagranie z webinarium >