O tym, w jaki sposób Silesia Business HUB może pomóc firmom we wdrażaniu AI, projekcie systemu umożliwiającego stworzenie cyfrowego zapisu autorskiego w sieci, obecności sztucznej inteligencji w codziennym życiu konsumenta i klienta oraz gotowości śląskich firm do technologicznego skoku opowiada Wojciech Tyziniec, Technology and Innovation Director Silesia Business HUB – nowej jednostki powołanej przy Regionalnej Izbie Gospodarczej w Katowicach.

 

Miło mi powitać na pokładzie RIG – Dyrektora Silesia Business HUB. O tym pomyśle mówiono w trakcie czerwcowego spotkania Klubu Firm Członkowskich RIG i w czasie pierwszego wydarzenia w ramach Europejskiego Kongresu MŚP. To bez wątpienia przełomowy projekt w ponad 30-letniej historii Izby. Na czym polega jego wyjątkowość?

 

Dzień dobry, miło mi Państwa powitać z wyjątkowego miejsca jakim jest Silesia Business HUB. Jest to pierwsza tego typu organizacja na mapie Śląska, docelowo jedyne takie miejsce w Polsce. Mając z tyłu głowy historię RIG oraz ich przedsiębiorców – uznaliśmy, że nie ma lepszego miejsca do wdrażania AI niż firmy współpracujące z Regionalną Izbą Gospodarczą od lat. Tak jak wspomniałem na panelu dotyczącym stricte sztucznej Inteligencji (w trakcie Europejskiego Kongresu MŚP) – wiele firm zbudowało w swoich organizacjach coś co nazywamy „długiem technologicznym”. Przez lata skupiając się tylko na prowadzeniu własnych biznesów – zapomnieli, że spółki technologiczne rokrocznie podwyższają poprzeczkę dla firm, które nie inwestowały w digitalizację oraz automatyzację wielu procesów. Owocuje to teraz tym, że
klasyczne przedsiębiorstwa mają bardzo trudny czas w walce z dużymi korporacjami, które mimo że zaczynały zupełnie od innej branży niż IT, znajdują się teraz na pozycji pionierów, jeśli chodzi o wdrażanie sztucznej inteligencji w swoje szeregi.

 

Czy rzeczywiście śląskie firmy są skłonne i gotowe do technologicznego skoku?

 

Większość przedsiębiorców zgadza się, że przez lata prowadzenia biznesu nie myśleli o podejmowaniu decyzji w oparciu o dane czy sugestie płynące z tych danych. Często te dane nie są w spółkach uporządkowane. Śląskie firmy są skłonne i gotowe do technologicznego skoku, ale aby dotrzeć do miejsca, w których są teraz największe spółki na świecie, pracę należy zacząć od podstaw. Przedsiębiorstwa powinny dojrzalej myśleć o inwestycji w zbieranie danych, uporządkowanie ich, budowie w swoich strukturach działów znanych jako Business Intelligence. Dane są surowcem zasilającym sztuczną inteligencję. Pierwszy krok to ich uporządkowanie i poznanie, inaczej nie jesteśmy w stanie sugerować optymalnych rozwiązań. Jako Silesia Business HUB chcemy pomagać przedsiębiorcom startującym tak naprawdę od zera, jeśli chodzi o świadomość danych w firmie – prowadząc ich przez mini-rewolucję, aż po wdrażanie AI oraz optymalizację procesów w ich firmach.

 

Dlaczego właśnie sztuczna inteligencja daje takie pole do rozwoju przedsiębiorstw w różnorodnych branżach?

 

Przez lata cyfryzacji społeczeństwa zebraliśmy ogromne zbiory danych, których człowiek nie
jest sam w stanie przetworzyć. Mówimy tu o petabajtach danych – do których niezbędna jest moc obliczeniowa – komputer. Rozwój w technologii procesorów oraz z każdym rokiem rosnąca świadomość tego, że dane mają ogromną moc pozwoliły nam odkrywać (nawet na syntetycznych zbiorach danych), w czym sztuczna inteligencja jest nam w stanie pomagać. AI jest i może być aplikowana w każdej części naszego życia. Wszędzie tam, gdzie jesteśmy w stanie zebrać jakiekolwiek dane – czy to przez smartfony, przeglądanie stron internetowych czy przez nawyki zakupowe w sklepach stacjonarnych. Jeśli te dane uporządkujemy i zadamy sobie pytania, co chcielibyśmy usprawnić – sztuczna inteligencja może firmom pomóc lepiej rozumieć potrzeby klientów, sugerować bardziej spersonalizowane oferty czy przewidywać trendy. Wszędzie tam, gdzie w firmie jest miejsce na analizę danych – klientów, sprzedaży, kwestii logistycznych – jesteśmy w stanie pomagać usprawniać te procesy.

 

Pewnie wielu z nas nie zauważyło, w wielu dziedzinach życia AI jest obecna już od jakiegoś czasu? Jakie są najważniejsze przykłady jej użycia?

 

Zacznę od książkowego przykładu – w 1997 roku odpowiednik naszej Poczty Polskiej w Stanach Zjednoczonych wprowadził technologię computer vision (podzbiór sztucznej inteligencji) do automatycznego rozpoznawania i klasyfikowania kodów pocztowych przesyłek, które docierały do centrów logistycznych. Pozwoliło to wyeliminować czynnik ludzki z całego procesu sortowania. To nie jest czarna magia, lecz postęp! Ponad 20 lat pracy nad rozwijaniem takich algorytmów powoduje, że tego typu problemy należą do jednych z prostszych do rozwiązania. Tak naprawdę mamy kontakt z AI codziennie. Sztuczna inteligencja sugeruje nam utwory, które mogą nam się spodobać na podstawie zebranych o nas danych historycznych. Podobnie w przypadku Netflixa, wszędzie tam, gdzie występuje system rekomendacji w 99% jest on oparty o AI. Kolejnym przykładem, mogą być asystenci głosowi tacy jak Apple Siri czy Google Asystent – rozpoznawanie mowy (speech recognition – kolejny podzbiór AI) – pozwala nam na zupełnie inny rodzaj interakcji z tymi urządzeniami, co wiąże się z oszczędnością czasu. AI może być wykorzystywane podczas pozyskiwania nowego klienta – nazywamy to scoringiem leadów. Dla każdego nowego klienta, na bazie historii danych zebranych o poprzednich odbiorcach, powinniśmy oszacować wartość jaką może do firmy wnieść – co powoduje, że wiemy ile maksymalnie możemy w danego klienta zainwestować, tak aby firma nie inwestowała pieniędzy w klientów, którzy od początku mają niski potencjał na to, by stać się dochodowym źródłem dla przedsiębiorstwa. Przykładów jest wiele, ale niewątpliwie AI pomaga już teraz w obszarach takich jak customer service, market research, human resources czy lepsze kampanie marketingowe.

 

Studiował Pan w Londynie informatykę ze specjalnością AI i po ukończeniu studiów wrócił pracować do Polski. Czy w naszym kraju istnieje pole do rozwoju i implementacji sztucznej inteligencji w praktyce?

 

Moja historia z informatyką zaczęła się bardzo wcześnie – miałem to szczęście, że od 8 roku
życia wiedziałem, co chcę robić w przyszłości. Pierwsze linie kodu, które pisałem w tym wieku powodowały, że pomysł, który mam w głowie nagle za pomocą kilku linii stawał się czymś realnym a nie tylko abstrakcją – osobiście traktuję to jak sztukę i sprawia mi to wiele radości.
Studia w Londynie pokazały mi, że matematyka w Polsce jest na bardzo wysokim poziomie.
Niestety, często tylko teoretycznym. Będąc w Anglii miałem możliwość aplikowania tej suchej matematycznej teorii do rozwiązywania problemów – przekładając ją na kod, a później tworząc mini-inteligentne systemy – coś, czego wyjeżdżając z Polski nie widziałem.
Podczas studiów w Londynie miałem przyjemność pracować z prof. Nikolay’em Nikolaevem -zajmującym się tematyką AI w finansach od 30 lat. Pod jego wodzą ukończyłem studia z projektem opartym na sztucznych rekurencyjnych sieciach neuronowych do predykcji ruchu cen akcji na amerykańskim S&P500. Obserwując teraz firmy takie jak DeepMind (wykupione przez Google) czy OpenAI – widzę, że bardzo wielu naukowców aktywnie uczestniczących w cutting-edge projektach AI na skalę światową to absolwenci polskich uniwersytetów, którzy w poszukiwaniu miejsca do dalszego rozwoju decydują się na wyjazd na Zachód.
Jestem przekonany, że dzięki współpracy z najlepszymi uczelniami w Polsce, możemy w naszym kraju stworzyć miejsce dla takich osób, aby nie musiały wyjeżdżać i miały możliwość
rozwoju pracując przy projektach dla naszych krajowych firm.

 

Ma Pan na swoim koncie autorski projekt – platformę online skierowaną głównie do artystów digitalowych. Na czym polega wyjątkowość tego know-how?

 

Razem z moim wspólnikiem (Antony Lewandowicz) pracujemy nad projektem o nazwie
Curated by AI. To pierwszy tego typu wirtualny dom aukcyjny oparty o rozwiązania w dziedzinie sztucznej inteligencji oraz łańcucha bloków (blockchain). Skupiamy się na zrzeszaniu niezależnych artystów, dla których stworzyliśmy system umożliwiający stworzenie cyfrowego zapisu autorskiego. Oferujemy artystom widoczny, a co najważniejsze, niepodważalny system weryfikacji przez wszystkich użytkowników Internetu. W ten sposób chcemy wykreować przestrzeń, dającą możliwości zabezpieczenia twórczości oraz uzyskania pożądanej przez zdecydowaną większość artystów dużo większej kontroli nad własnością w Internecie, wpływając w ten sposób na zwiększenie popytu na dzieła artysty. Do niedawna nie byłoby to możliwe, nasz pomysł kiełkował od ponad 2 lat, kiedy to powstał pierwszy prototyp pomysłu na Curated by AI. Wszystko zmieniło się, kiedy usłyszeliśmy o kontrakcie tworzącym zapis NFT, czyli nic innego jak cyfrowy odpowiednik materialnego certyfikatu własności. Nie tylko dla Curated by AI, ale całej społeczności artystów dookoła świata. W dwa dni połączyliśmy to z dodatkowymi zabezpieczeniami i systemem weryfikacji, oferowanym łańcuch bloków, który jest niczym innym jak otwartą księgą, która permanentnie zapisuje zakodowane do niej informacje.

Co to zmieni? Komfort życia artystów. Implementacja AI pozwala na opracowanie rozwiązania, które całkowicie eliminuje czynnik ludzki. Jest to miejsce stworzone dla artystów i to oni będą spoiwem społeczności Curated by AI – a nie ludzie za kurtyną. Mówiąc „schronieniem” – miałem na myśli funkcję na naszej platformie, jaką jest nadawanie wirtualnym dziełom praw autorskich, które całkowicie zabezpieczają twórczość artysty w całej sieci. Luki i bezprawie istniejące w przestrzeni cyfrowej nie dają nam spokojnie spać, żyjąc z myślą, ile osób jest wystawionych na niebezpieczeństwo. Proste zabezpieczanie cyfrowym certyfikatem własności benefituje długoterminowo. Co oznacza, że nawet po X czasu, w najdalszych zakątkach Internetu, każdy zainteresowany cyfrową twórczością będzie miał rzetelne informacje o tym, jak digiart powstał oraz znajdzie informacje o samym twórcy.

Z czego wynika nasza pewność? Sam łańcuch bloków (blockchain), o którym wcześniej wspomniałem. Jest to technologia oparta na kryptografii, a w połączeniu z nowinkami w AI jest kluczowym elementem, do zapewnienia pełnej transparentności przepływu wartości, do obcych rąk rozproszonych na całym świecie. Nasz wirtualny dom aukcyjny, który wprowadzamy w życie, jak wcześniej wspomniałem, jest miejscem od artystów dla artystów. Stawiamy na budowanie relacji między dwoma końcami wymiany wartości, co zapewni ‘autorski’ łańcuch bloków, który tworzy obopólne korzyści, dla artystów oraz bazy fanów i kolekcjonerów – czyli tzw. Non Fungible Token. NFT to wytworzony fragment kodu reprezentujący konkretne dzieło za pośrednictwem systemu łańcucha bloków. Technologia ta pozwala wytworzyć przełomową dla Internetu wartość, czyli rzadkość. W świecie, w którym możemy kopiować i mnożyć obrazy bez ograniczeń, NFT gwarantuje unikatowość. Weźmy przykład „Mony Lisy”. Na świecie istnieją tysiące kopii obrazu, ale oryginalne płótno malarza jest tylko jedno. Technologia NFT pozwala odtworzyć tę sytuację w systemie wirtualnym.

Pomysł na CuratedbyAI nie jest dziełem przypadku. Jak można – jako twórca swoich dzieł, wypraszać się przez prawie pół roku o papierek, który będzie zaświadczeniem o własności. Zrozumieliśmy i doświadczyliśmy bolączek przez jakie muszą przechodzić artyści i postanowiliśmy wyjść im z pomocą. Ta jedna wspólna przestrzeń posłuży do kreowania większych możliwości, szybszego osiągnięcia szczytów, nowych sposobów zabezpieczania twórczości oraz miejsca do zawiązywania nowych relacji z ludźmi z całego świata.

 

To wszystko brzmi bardzo nowatorsko, ale hermetycznie. Czy nie było problemów
z finansowaniem tej innowacji? Często duże firmy obawiają się ryzyka, które niesie współpraca ze start-upami oferującymi wirtualne technologie.

 

Do tego projektu nie korzystaliśmy z finansowania – wystarczył nasz czas i know-how. Jest
to projekt, który nie potrzebuje dużych funduszy. Za pomocą AI odcinamy czynnik ludzki,
co niesie za sobą obniżenie kosztów o ponad 90% – wypłaty, biura, wynajem, sprzęt, koszta
operacyjne itd. Curated by AI to platforma zaprojektowana od zera, tak aby mogła funkcjonować bez wykorzystania naszego czasu w przyszłości – co umożliwia nam operowanie w swoim gronie, bez potrzeby przyciągania inwestorów do zespołu. Dzięki temu istnieje możliwość rozwijania się po swojemu, a mamy do pokazaniu światu wiele innowacji i niespotykanych dotąd rozwiązań.

 

Cyfryzacja sprawiła, że wszystko, co zapisujemy w Internecie zostawia ślad, wiele z tych informacji trafia do tzw. chmury, otaczają nas urządzenia zbierające dane, odczytujące je nawet z ludzkiej twarzy. Sztuczna inteligencja to wielki potencjał, ale może również zagrożenie?

 

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że za sztuczną inteligencją idzie ogromna odpowiedzialność
nie tylko na poziomie przedsiębiorstw, ale nawet współpracy międzynarodowej nad badaniami i rozwojem w dziedzinie AI. Sztuczna inteligencja budzi również obawy krótkoterminowe: prywatność, stronniczość, nierówność, bezpieczeństwo i ochrona. Badania CSER pozwoliły zidentyfikować pojawiające się zagrożenia i trendy w globalnym cyberbezpieczeństwie oraz zbadać wyzwania na styku sztucznej inteligencji oraz cyfryzacji społeczeństwa. Ilość danych, jakie zbieramy na temat każdego człowieka na naszej planecie powoduje, że z czasem jesteśmy w stanie tak micro-targetować ludzi różnymi kampaniami (politycznymi, marketingowymi itd.), że AI potrafi zamknąć ich w „bańce”, z której algorytmy już ich nie wypuszczą. W tej kwestii polecam zapoznać się z przykładem Cambridge Analytica – która za pomocą micro-targetowania wyborców – wpłynęła na wybory prezydenckie w USA czy referendum dot. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Na zakończenie polecam książkę autorstwa Christophera Wylie – „Mindf*ck”, która o tym opowiada ze szczegółami.

 

Wojciech Tyziniec, Technology and Innovation Director Silesia Business HUB Swoje pierwsze linie kodu napisał w wieku 8 lat. Absolwent uniwersytetu londyńskiego na kierunku informatyki ze specjalizacją w sztucznej inteligencji. Analityk danych w polskim start-upie Tidio. Od lat zainteresowany obszarami związanymi z sieciami neuronowymi oraz efektywnym zarządzaniem danymi dla rozwoju biznesu.

 

Rozmawiała Katarzyna Borowiecka

 

Wywiad ukazał się w czerwcowym wydaniu magazynu Business HUB „Wolny Rynek”.

 

Wersja online numeru do pobrania: CZYTAJ TUTAJ.

Najnowsze